Przemysław Sierakowski: - Panie trenerze, King Szczecin zagra w lidze ENBL. Dla naszego klubu to chyba idealny moment, aby zrobić ten pierwszy krok w kierunku grania w Europie?

Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin: - Myślę, że to właśnie taka okazja. Dla nas jest to bardzo ważny pierwszy krok. On jest zawsze najtrudniejszy. Dla trenerów, zawodników, organizacji i całego sztabu kierowniczo-menadżerskiego. To będzie prawdziwy sprawdzian. Chcielibyśmy grać w europejskich pucharach. Zadebiutujemy w lidze ENBL. To będzie fantastyczne przetarcie i świetna przygoda. Sprawdzimy się, czy sportowo i organizacyjnie jesteśmy gotowi, aby zagrać w europejskich pucharach.

PS: - Znamy już prawie wszystkich uczestników tej edycji rozgrywek ENBL. Nie możemy ich jeszcze ogłosić, ale można zdradzić, że to będzie doskonałe towarzystwo...

AM: - Miniony sezon, ten pierwszy rok dla ligi ENBL był przetarciem. Tego lata mieli o wiele więcej zgłoszeń. To na pewno nie będzie łatwa droga, aby ten puchar w tym sezonie wygrać. Anwil był silny i wygrał. Pokazał swoją siłę podczas Final Four. W tym roku dostanie się do tego etapu będzie dużym sukcesem. Ja nie mogę się tego doczekać, tej przygody i grupy, w której będziemy grać. Bardzo się cieszymy. Na kogo byśmy nie trafili, to będzie to dla nas rewelacyjna sytuacja, aby zdobyć doświadczenie w Europie.

PS: - Czy to, że zagramy w lidze ENBL zmienia Pańską koncepcję na budowę zespołu?

AM: - Na pewno rozgrywki międzynarodowe są walorem pomagającym w budowie. Zawodnicy na to patrzą. Chcę zaznaczyć, że budujemy zespół na PLK, a nie ENBL. Jednak nasze uczestnictwo w tych rozgrywkach na pewno pomoże w konkurowaniu z innymi zespołami w pozyskiwaniu koszykarzy.

PS: - Spore dyskusje w Polsce wzbudziła ostatnio proponowana zmiana w regulaminie PLK, która ma zezwolić drużynom ENBL na zakontraktowanie koszykarzy w formacie 6+6 (sześciu Polaków, sześciu obcokrajowców). Czy King będzie chciał skorzystać z tej opcji?

AM: - To na pewno wyjdzie w trakcie budowania zespołu. Czy z tego skorzystamy? Na dzień dzisiejszy nie wiemy. Na pewno nie na początku. Nie wykluczamy takiej opcji, na pewno to nie był nasz priorytet w momencie wysyłania zgłoszenia do ligi ENBL. To nie był decydujący punkt. Nadal liczymy, że to Polacy będą mocnym ogniwem naszego zespołu i będziemy szukali możliwości grania, jak największą ilością polskich zawodników.

PS: - Jaki cel stawiamy sobie na ten premierowy sezon Kinga Szczecin w europejskich rozgrywkach?

AM: - Na pewno chcemy wygrać, jak największą liczbę meczów. Konkretnych celów bym nie stawiał. Uważam, że w tym roku w lidze ENBL znajdą się silniejsze zespoły, niż przed rokiem. Liga będzie ciekawsza. Chcemy zdobyć międzynarodowe doświadczenie, to najważniejszy aspekt.