King Szczecin długo się rozpędzał w meczu z Treflem Sopot. To było bardzo ważne spotkanie. Wilki Morskie wygrywając mogły zapewnić sobie pozycję wicelidera na koniec rundy zasadniczej. Zwycięstwo Trefla zapewniłoby sopocianom prawo gry w fazie play-off.
Początek był nerwowy. Trefl był skuteczniejszy z dystansu i wypracował sobie przewagę, która w przeciągu pierwszej i drugiej kwarty urosła nawet do 10 oczek, ale wtedy King zaczął odrabiać straty. Do przerwy szczecinianie przegrywali już tylko pięcioma oczkami.
Świetny impuls Wilkom Morskim dali rezerwowi. Doskonałe wejście z ławki zaliczali Alex Hamilton, Kacper Borowski, Mateusz Kostrzewski oraz Maciej Żmudzki. Dali energię oraz sygnał do odrabiania strat. King wyszedł na pierwsze prowadzenie dopiero w końcówce trzeciej kwarty. Od tego momentu gra układała się kosz za kosz.
Końcówkę meczu w ataku Kinga przejął Andy Mazurczak. Polski rozgrywający zamieniał kolejne akcje na punkty i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 75:73. Jovanović był jednak faulowany na 2 sekundy przed końcem meczu i zamienił na punkty swoje rzuty wolne. King nie trafił rzutu na zwycięstwo i w Hali 100-lecia była dogrywka.
W niej początkowo lepiej spisywali się gospodarze, ale King nie tracił wiary. Dobra obrona, skuteczność w ataku sprawiły, że to Trefl musiał gonić. King wygrał 91:86 i zapewnił sobie pozycję wicelidera w rundzie zasadniczej.
Trefl Sopot - King Szczecin 86:91 (25:16, 15:19, 11:19, 24:21, d. 11:16)
Trefl: Jarosław Zyskowski 18, Strahinja Jovanović 16, Wesley Gordon 15 (10 zb), Jean Salumu 12, Darious Moten 10, Michał Kolenda 6, Ivica Radić 6, Andrzej Pluta 3, Rolands Freimanis 0, Błażej Kulikowski 0.
King: Andrzej Mazurczak 27, Kacper Borowski 22, Alex Hamilton 10 (14 as), Zac Cuthbertson 10, Tony Meier 6, Mateusz Kostrzewski 6, Bryce Brown 6, Phil Fayne 2, Maciej Żmudzki 2