Już w środę 8 marca King Szczecin wraca do rywalizacji w lidze ENBL. Wilki Morskie awansowały do ćwierćfinału z pierwszego miejsca w swojej grupie i ich rywalem w fazie play-off będzie Signal Prisztina. Lepszy w dwumeczu awansuje do fazy Final Four.
Pierwsze spotkanie w dwumeczu odbędzie się w Kosowie. Rozpocznie się o godzinie 19:00. Mecz można oglądać za darmo w serwisie YouTube.
Z tej okazji zadaliśmy trenerowi Miłoszewskiemu kilka pytań:
Przemysław Sierakowski: Trenerze Signal Prisztina zajął czwarte miejsce w grupie A rozgrywek ENBL w sezonie regularnym. Jednak potrafił wygrać np. w Zielonej Górze. Co to jest za zespół? Czego możemy się po nim spodziewać?
Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga Szczecin: - Na pewno ciężkiego meczu. To, co powiedziałeś - może zajęli czwarte miejsce w tamtej grupie, ale trzeba zauważyć, że my nie do końca znamy siłę tamtej grupy. Oczywiście znamy zespoły z Lublina i Zielonej Góry, ale pozostałych nie. Tylko po wynikach meczów możemy sądzić, jak są mocni. Prisztina na pewno potrafi grać w kosza, mają sporo talentu. Oglądaliśmy ich mecze, to czołowy zespół kosowskiej ligi. Walczą o mistrzostwo swojego kraju i będą u siebie bardzo groźni. Spodziewamy się bardzo ciężkiego i trudnego meczu.
PS: - Pomiędzy naszymi meczami nie ma obecnie zbyt wiele czasu na odpoczynek i treningi. Trener często powtarza, że jednak King Szczecin najlepiej grał wtedy, gdy grał co kilka dni. Zespół chyba dobrze odnajduje się w takich realiach?
AM: - Dobrze, że gramy często. Po to trenujemy, aby grać. Zgłosiliśmy się do ENBL i wiedzieliśmy z czym to się będzie wiązać. Tylko na chwilę wróciliśmy do własnej hali. Zagraliśmy z Anwilem i znowu zaczynamy wyjazdowy maraton. Mamy wyjazd do Kosowa, wyjazd do Stargardu i Słupska. Już się do tego przyzwyczailiśmy. W ENBL możemy zagrać trochę szerszym składem, aby na najważniejszą część sezonu mieć ukształtowany zespół.
PS: - Wspomniał już trener o ważnym meczu ze Spójnią Stargard. Zwycięstwo nad tym zespołem pozwoli nam umocnić się w TOP4 ligi. Poza tym czuję, że w zespole jest też duża rządza rewanżu za mecz w Pucharze Polski.
AM: - Przede wszystkim myślimy o tym, aby się Spójni zrewanżować z ten mecz w Lublinie. Zupełnie nam to spotkanie nie wyszło. Nie graliśmy swojej koszykówki. Graliśmy zbyt bojaźliwie. Pałamy rządzą rewanżu. Wiemy, jak są silni. Jak magiczna jest sala w Stargardzie, ciężka do grania dla każdego. Czeka nas trudna przeprawa, ale jedziemy tam walczyć do ostatniej sekundy o zwycięstwo.