Powtórka z finałów Orlen Basket Ligi rozpalała kibiców koszykówki w Polsce. Oczy wszystkich fanów koszykówki spoglądały w niedzielę na halę Orbita, gdzie Śląsk Wrocław znów mierzył się z Kingiem Szczecin.
To spotkanie od pierwszych chwil zdominowały Wilki Morskie. Podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego szybko narzucili swój styl gry. Zespołowe granie, dobra obrona i ekspresowe kontry. To wszystko pozwoliło wypracować sporą przewagę do przerwy. King prowadził 44:34.
Po powrocie na parkiet nie było mowy o rozluźnieniu. Wilki Morskie nadal prowadziły grę. Nie pozwalały uwierzyć Śląskowi w zwycięstwo i odrobienie strat. Świetnie radził sobie Andy Mazurczak, który w całym meczu zdobył 18 punktów, 7 asyst, 3 przechwyty i 2 zbiórki. Bez wątpienia był jednym z liderów szczecińskiej ekipy.
Śląsk Wrocław nie potrafił wygrać żadnej kwarty w batalii z mistrzem Polski. To doskonale oddaje dominację Kinga Szczecin.
WKS Śląsk Wrocław - King Szczecin 60:83 (16:20, 18:24, 13:22, 13:17)
Śląsk: Artsiom Parakhouski 14, Dusan Miletić 8, Hassani Gravett 8, Łukasz Kolenda 7, Jakub Nizioł 7, Daniel Gołębiowski 6, Saulius Kulvietis 5, Mateusz Zębski 3, Michał Sitnik 2, Mikołaj Adamczak 0, Kuba Piśla 0.
King: Avery Woodson 20, Andrzej Mazurczak 18, Morris Udeze 14, Tony Meier 11, Jhonathan Dunn 8, Zac Cuthbertson 7, Michał Nowakowski 3, Maciej Żmudzki 2, Kacper Borowski 0, Mateusz Samiec 0.