Wielkie emocje towarzyszyły końcówce starcia Kinga Szczecin ze Startem Lublin. O zwycięstwie mógł przesądzić jeden rzut wolny. Lublinianie wygrali 82:81.
Szczecinianie muszą zaczekać na zwycięstwo numer pięć w tym sezonie Orlen Basket Ligi. Przez 3 kwarty to King prowadził grę i właściwie ją kontrolował. Jednak w samej końcówce pozwolił odrobić rywalom stratę i gra toczyła się już kosz, za kosz.
Wilkom Morskim kibicował nawet Zac Cuthbertson, który odwiedził Szczecin w trakcie przerwy od spotkań we Francji.
W ostatnich akcjach meczu Przemysław Żołnierewicz został faulowany i otrzymał dwa rzuty wolne. Pierwszego nie trafił, drugi wpadł do kosza. King prowadził 81:80. Start miał 2,5 sekundy na zmianę losów meczu. Faulowany był również Emmanuel Lecomte. Belg był bezbłędny z linii rzutów osobistych i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.
King Szczecin - Start Lublin 81:82 (27:24, 21:18, 14:15, 19:25)
King: Przemysław Żołnierewicz 17, Chad Brown 14, Aleksander Dziewa 13, Isaiah Whitehead 12, Szymon Wójcik 10, James Woodard 7, Teyvon Myers 5, Mateusz Kostrzewski 3, Tony Meier 0.
Start: Tyran De Lattibeaudiere 26, Jakub Karolak 15, Ousmane Drame 13, Emmanuel Lecomte 11, Courtney Ramey 10, C.J. Williams 3, Roman Szymański 2, Filip Put 2, Bartłomiej Pelczar 0.