To był mecz, który od początku nie układał się pod dyktando drużyny ze Szczecina. Podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego nie byli w stanie narzucić swojego rytmu. Goście byli skuteczni i to gospodarze od pierwszych sekund gonili wynik.
W drugiej połowie Twarde Pierniki straciły jednego ze swoich najlepszych graczy. Sterlinga Gibbsa, który został zdyskwalifikowany za uderzenie Filipa Matczaka.
King miał zrywy, w których dopadał do rywala, ale ciągle czegoś Wilkom Morskim brakowało. Zbyt wiele punktów goście zdobyli spod kosza. Szczecinianie pozwalali na zbyt wiele zbiórek.
Drużyna Kinga pokazała już w tym sezonie, że walczy do końca. Tak było i tym razem, ale rzut na wagę dogrywki przestrzelił Filip Matczak.
King Szczecin - Arriva Twarde Pierniki Toruń 99:101 (22:27, 24:25, 23:25, 30:24)
King: Bryce Brown 24, Andrzej Mazurczak 23 (15 as.), Filip Matczak 17, Phil Fayne 10, Tony Meier 10, Zac Cuthbertson 8, Kacper Borowski 7, Mateusz Kostrzewski 0.
Twarde Pierniki: Tayler Persons 19, Joey Brunk 17, Bartosz Diduszko 17, Sterling Gibbs 12, Aaron Cel 8, Wojciech Tomaszewski 8, Dallas Walton 8, Kacper Gordon 7, Stefan Kenić 5, Paweł Sowiński 0.