Trefl Sopot prowadzi w serii z Kingiem Szczecin już tylko 2:1. Wilki Morskie odrobiły straty i do wyrównania rywalizacji ćwierćfinałowej brakuje im już tylko jednego zwycięstwa.
King Szczecin miał ogromne problemy ze skutecznością. Skuteczność z gry Wilków w pewnym momencie meczu wynosiła - tylko 7%. Podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego nie tracili wiary, podobnie jak szczecińscy kibice, którzy nawet przy bardzo wysokim prowadzeniu Trefla mocno dopingowali.
Trefl Sopot gra bardzo fizycznie, na pograniczu faulu. To też sprawiło, że goście mieli ogromne problemy z rotacją. W końcówce meczu właściwie każdy kluczowy zawodnik Trefla miał problemy z przewinieniami. King nie zwalniał tempa i sukcesywnie odrabiał straty.
Na 6 sekund do końca meczu to Trefl prowadził 90:89 po dwóch celnych rzutach wolnych Jakuba Schenka. Trener Miłoszewski poprosił o czas i rozrysował świetną akcję dla Przemysława Żołnierewicza. Ten był dziś świetnie dysponowany zdobył 28 punktów i 9 zbiórek.
Ale dwa najważniejsze zdobył w ostatniej akcji, zgodnie z planem trenera Miłoszewskiego. Trafienie popularnego "Żołnierza" dało Kingowi zwycięstwo 91:90.