Kibice gospodarzy zgotowali fantastyczną atmosferę w Arenie Ostrów. Od pierwszych sekund na trybunach panowało prawdziwe piekło. To z pewnością ułatwiło drużynie BM Stali Ostrów dobre wejście w mecz.
Gospodarze zaczęli od prowadzenia 20:8. Byli skuteczni i napędzani przez swoich kibiców. King miał olbrzymie problemy w ataku. Sporo strat sprawiło, że gospodarze uciekli i prowadzili 42:22.
Trzecia kwarta rozpoczęła się świetnie dla Wilków Morskich. Trójki szybko trafi Bryce Brown i King błyskawicznie odrobił kilka punktów. Potem przytrafiły się jednak kolejne błędy i gospodarze wrócili do kontrolowania meczu.
King nie był w stanie odwrócić losów meczu i przegrał 60:92. W serii do trzech zwycięstw Wilki Morskie prowadzą 2:1. Wciąż potrzebują jednego zwycięstwa do awansu do finału Energa Basket Ligi.