Piątkowe starcie mistrza Polski z wicemistrzem było bardzo emocjonujące. King Szczecin wszedł w ten pojedynek z energią i werwą. 

Wilki Morskie prowadziły już 20:14. Wtedy o timeout poprosił trener Winnicki. Ekipa z Wrocławia zanotowała wtedy serię 14:0 i wygrała pierwszą kwartę 28:20.

King popełniał masę, prostych strat. Trudno w ten sposób złapać dobry rytm w ataku. Rywale się napędzali. W pewnym momencie prowadzili już 13 oczkami. Szczecinianie przegrywali po 20 minutach gry 39:48. 

Po powrocie na parkiet obserwowaliśmy zupełnie inną drużynę gospodarzy. Generałem na parkiecie znów był Andy Mazurczak, który mocno kontrolował przebieg wydarzeń. Szczecinianie szybko odrobili straty. Ważne rzuty trafiali Avery Woodson, Tony Meier oraz Michał Nowakowski. Jeszcze w trzeciej kwarcie King wyszedł na prowadzenie 60:58.

O losach meczu miała zadecydować ostatnia kwarta. Tę od dwóch celnych trójek zaczął Michał Nowakowski. Netto Arena eksplodowała z radości. Mazurczak doskonale kontrolował tempo gry. King nie popełniał już strat i dobrze bronił. Wilki Morskie odczarowały wreszcie swoją halę, w które po raz ostatni wygrały 2 października 2023 roku. 

King Szczecin - WKS Śląsk Wrocław 89:84 (20:28, 19:20, 21:10, 29:26)

King: Zac Cuthbertson 17, Andrzej Mazurczak 17, Darryl Woodson 12, Tony Meier 10, Michał Nowakowski 9, Morris Udeze 8, Filip Matczak 9, Przemysław Żołnierewicz 5, Kacper Borowski 2, Maciej Żmudzki 0.

WKS Śląsk: Marek Klassen 20, Jakub Nizioł 16, Hassani Gravett 11, Danieł Gołębiowski 9, Andrii Voinalovych 8, Aleksander Wiśniewski 7, Artsiom Parakhouski 6, Dusan Miletić 5, Mateusz Zębski 2.