Mówiąc żargonem piłkarskim: "to był mecz do jednej bramki". King Szczecin nawet przez chwilę nie był zagrożony w starciu z Tauron GTK Gliwice. Wilki Morskie dały gościom solidną lekcję koszykówki. 

Trener Arkadiusz Miłoszewski cały czas podkreśla, że nie boi się o ofensywę swojej drużyny. Dzisiaj King to potwierdził. Dużo efektownych akcji, wiele zespołowości, skuteczne rzuty z dystansu - to się musi podobać kibicom. 

Szkoleniowiec Kinga nie jest jednak wciąż zadowolony z postawy defensywnej swoich podopiecznych. Szczecinianie stracili dziś 86 punktów. Oczywiście masa z nich padła w ostatniej części meczu, gdy wynik spotkania był przesądzony i raczej decydowały się rozmiary zwycięstwa. 

Już do połowy gospodarze prowadzili 63:41. W trzeciej odsłonie prowadzenie się jeszcze powiększało. Najwyższe prowadzenie Kinga wynosiło 39 punktów!

Trener Miłoszewski rotował jednak składem i trudno było utrzymać taką samą intensywność przez cały mecz. 

King Szczecin - Tauron GTK Gliwice 112:86 (28:16, 35:25, 27:13, 22:32)

King: Zac Cuthbertson 19, Michał Nowakowski 19, Morris Udeze 18, Darryl Woodson 17, Tony Meier 14, Artur Łabinowicz 9, Kacper Borowski 8, Andrzej Mazurczak 8 (12 as.), Mateusz Samiec 0, Maciej Żmudzki 0.

Tauron GTK: Terry Henderson 19, Josh Price 19, Martins Laksa 14, Kadre Gray 12 (13 as.), Aleksander Busz 10, Koby Mcewen 5, Łukasz Frąckiewicz 4, Tomasz Śnieg 2, Maciej Bender 1, Tomasz Palmowski 0.