King Szczecin pokonał Anwil Włocławek w trzecim meczu rywalizacji w fazie play-off. Szczecinianie wygrali w Hali Mistrzów 84:75. Wilki Morskie były świetnie dysponowane z dystansu. 

Trochę problemów miał po raz kolejny Andy Mazurczak, ale siła Kinga Szczecin nie opiera się tylko na jednym zawodniku. Świetnie w rolę rozgrywającego wszedł Alex Hamilton, który na koniec pierwszej kwarty trafił rzut równo z syreną, z połowy boiska. 

W drugiej kwarcie King prowadził już 12 oczkami. Dzięki dobrej grze Cuthbertsona i Meiera. Podopieczni trenera Miłoszewskiego popełniali jednak wiele strat, to pozwoliło Anwilowi wrócić do meczu. Do przerwy Wilki prowadziły 40:36.

Druga połowa była bardzo wyrównana. Jednak to King trzymał tempo. Anwil po celnym rzucie Nowakowskiego wyszedł na prowadzenie, ale trener Miłoszewski dobrze przerwał grę. W decydujących momentach trójki trafiał Tony Meier oraz Alex Hamilton. Skuteczną akcję na sam koniec przeprowadził też Cuthbertson. Wtedy wiadomo było, że King już tego meczu nie przegra. 

Anwil Włocławek - King Szczecin 75:84 (12:19, 24:21, 22:21, 17:23)

Anwil: Malik Williams 14, Josip Sobin 12, Lee Moore 11, Victor Sanders 11, Michał Nowakowski 10, Luke Petrasek 8, Phil Greene 7, Kamil Łączyński 2, Maciej Bojanowski 0, Dawid Słupiński 0.

King: Zac Cuthbertson 20, Tony Meier 18, Bryce Brown 13, Phil Fayne 11 (12 zb.), Alex Hamilton 9, Mateusz Kostrzewski 4, Filip Matczak 4, Andrzej Mazurczak 3, Kacper Borowski 2, Maciej Żmudzki 0.