Anwil Włocławek wygrał w Hali Mistrzów w meczu numer 4. Wyrównał stan rywalizacji na 2:2. Piąte, decydujące starcie odbędzie się w Szczecinie, w środę 17 maja.
Od początku mecz układał się pod dyktando Anwilu. Sędziowie w zaledwie pięć minut odgwizdali aż 7 fauli liderów Kinga. Matczak, Cuthbertson oraz Meier musieli szybko udać się na ławkę rezerwowych. To ustawiło rotację trenera Arkadiusza Miłoszewskiego, który nie mógł dokonywać zmian tak, jak chciał, ale tak, jak musiał.
W drugiej kwarcie King odrobił straty, zmniejszył je do 3 oczek, ale w kolejnych odsłonach było już tylko gorzej. King miał problemy ze skutecznością oraz stratami. Trudno było w ten sposób odrabiać straty, ale Wilki Morskie się nie poddawały.
Szczecinianie przegrali 64:70.