To dwie najważniejsze informacje płynące do Szczecina po meczu Kinga w Ostrowie Wielkopolskim. Drużyna trenera Arkadiusza Miłoszewskiego pokonała Stalówkę 95:86.
King Szczecin świetnie rozpoczął pojedynek na wyjeździe. Do tego zresztą mocno nas przyzwyczaił. W premierowej kwarcie szczecinianom wychodziło wszystko. Trzy trójki trafił Zac Cuthbertson, trafienie z dystansu dołożył też Avery Woodson i Tony Meier. Świetnie piłką dzielił się Andy Mazurczak.
W kolejnej odsłonie gospodarze dochodzili do głosu. Zaczęli być skuteczniejsi z dystansu. Trafiali trudne rzuty i odrabiali straty. Ważną trójkę na koniec pierwszej połowy trafił Skele. Do przerwy Wilki Morskie prowadziły już tylko 56:50.
Trzecia kwarta była prawdziwą batalią, pokazem fizyczności. Szczecinianie świetnie czują się w takiej grze. Miejscowi wydawali się nie dotrzymywać kroku i opadać z sił.
W ostatniej partii było już remisowo, ale King ma Andy'ego Mazurczaka oraz świetnego Avery'ego Woodsona. Amerykanin popisywał się efektownymi akcjami w drugiej połowie. A jego popisem była dobitka w stylu graczy podkoszowych. Mecz zamknął Mazurczak, który popisał się efektowną trójką.
King odrobił straty z pierwszego meczu i zrobił ogromny krok do zajęcia miejsca w czołowej trójce na koniec sezonu regularnego.
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - King Szczecin 86:95 (22:33, 28:23, 23:18, 13:21)
Arged BM Stal: Silins 26, Skele 17, Gielo 13, Djurisic 8, Beliauskas 6, Chyliński 6, Sulima 4, Brembly 4, Walker 2.
King: Woodson 22, Cuthbertson 19, Meier 13, Mazurczak 11, Żołnierewicz 10, Kyser 10, Borowski 7, Udeze 3, Nowakowski 0.