Legia Warszawa prowadziła przez większość meczu. Jednak King Szczecin pokazał mistrzowski charakter i obronił przewagę parkietu w pierwszym meczu ćwierćfinału fazy play-off. Szczecinianie wygrali 85:80.
Fot. Rafał Remont
Pierwsza połowa była wręcz koncertowa w wykonaniu Legii. Koszykarze trenera Marka Popiołka trafiali trudne rzuty, byli bardzo skuteczni z dystansu. Gospodarze mieli problemy z obroną 1 na 1.
Legioniści zdobyli 54 punkty w samej pierwszej połowie. Szczecinianie zgromadzili ich 42. Po przerwie na parkiet wrócił jednak odmieniony King. Widać było większą koncentrację w defensywie. Goście ratowali się trafieniami z linii rzutów wolnych. Wydawało się, że Legia zaczęła gubić płynność w ataku.
Wilki Morskie pozwoliły jej na zdobycie zaledwie 26 (!) w całej drugiej połowie. To był jeden z głównych czynników powrotu ekipy trenera Arkadiusza Miłoszewskiego do gry.
King mistrzowsko rozegrał końcówkę. Trafił ważne trójki. Kyser przymierzył z półdystansu, a ostateczny cios zadał Tony Meier, który po koronkowej akcji trafił zza łuku.
King Szczecin - Legia Warszawa 85:80 (19:25, 23:29, 20:16, 23:10)
King: Michale Kyser 16, Avery Woodson 11, Zac Cuthbertson 11, Andrzej Mazurczak 10, Tony Meier 9, Przemysław Żołnierewicz 9, Michał Nowakowski 8, Kacper Borowski 7, Matt Mobley 4, Morris Udeze 0, Maciej Żmudzki 0.
Legia: Aric Holman 19, Christian Vital 14, Loren Jackson 14, Tyran De Lattibeaudiere 14, Marcel Ponitka 9, Josip Sobin 5, Michał Kolenda 5, Grzegorz Kulka 0, Raymond Cowels 0, Dariusz Wyka 0.
King Szczecin prowadzi 1:0 w ćwierćfinałowej rywalizacji do 3 zwycięstw. Kolejny mecz już 4 maja w Szczecinie (Netto Arena, 18:00).